"Powrót do domu"


Rozmawiamy o książkach - "Powrót do domu"

 

            W tylu miejscach na świecie toczą się wojny, giną niewinni ludzie. Dzieje się tak w Afryce, Azji. Jeszcze nie tak dawno walki wewnętrzne burzyły jedność mieszkańców Irlandii północnej oraz byłej Jugosławii. Wojnie oraz jej skutkom w relacjach międzyludzkich jest poświęcona książka „Powrót do domu”. Napisała ją Natasza Radojcić Kane w 2002 roku. Autorka urodziła się w Belgradzie w rodzinie inteligenckiej. Jej ojciec jest Serbem, a matka Bośniaczką o korzeniach muzułmańskich. Przed wybuchem wojny domowej na Bałkanach Natasza wyemigrowała do USA w poszukiwaniu nowych możliwości rozwoju, ale nigdy nie zapomniała o tym, skąd pochodzi.

            Książka „Powrót do domu” jest bardzo filmowa, oszczędna w relacji, ale jednocześnie poruszająca. Powstała ona w „nowej ojczyźnie” pisarki, aby uświadomić mieszkańcom wielokulturowej Ameryki, jakie skutki spowodowała w ludziach na Bałkanach okrutna wojna. Bohaterem książki jest powracający do rodzinnej wioski w Bośni młody żołnierz, któremu na imię Halid. Wojna zmieniła go. Nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nie wie, jak odnowić więzi z przyjaciółmi z dzieciństwa oraz młodości, a nawet z matką. Odczuwa pustkę, samotność. Brak w nim woli życia. Rozpamiętuje koszmary wojenne topiąc poczucie winy i strach w alkoholu.

            Kane przedstawia w swojej książce małą, wielokulturową wioskę, w której żyją obok siebie mieszkańcy różnorodnej narodowości i wyznań. Bogactwo duchowe tej wioski uległo zatraceniu poprzez bezsensowną wojnę. Po zakończeniu walk nie jest łatwo odbudować zniszczone relacje. Wzajemne uprzedzenia pomiędzy mężczyznami, którzy nadają ton, prowadzą do dramatu, a jest nim zbiorowe zabójstwo mieszkańców wioski na Halidzie jako kara i zemsta za przypadkowe zabójstwo i okradzenie córki wpływowego generała.

 

            Warto przyjrzeć się relacjom pomiędzy mężczyznami a kobietami opisanymi w tej książce. Światem mężczyzn kierują bezwzględne zasady ograniczające wolność. Nie ma  miejsca na ciepło, szacunek dla innej osoby, przebaczenie. Za popełnione zło, za zabójstwo należy się kara. Mężczyźni wybudowali w swoich sercach i umysłach bariery lęku i wrogości wobec tych, którzy byli sąsiadami. Kobiety nie mają w sobie siły, by pokazać mężczyznom, że jest jeszcze inna droga, która jest trudna, ale w przyszłości będzie owocna. To powolna droga odbudowywania relacji, troski o innych, stawania w prawdzie, wyzwalania się z pokładów uprzedzeń i lęków. To stopniowe „powracanie do domu”, by stawał się miejscem gościnnym, gdzie panują radość, muzyka, śpiew, taniec, dobroć i czułość.

            Książka „ Powrót do domu” wywołała w nas sporo przygnębienia, smutku, niezrozumienia dla surowych zasad mieszkańców górskiej wioski. Ale czytając ją warto uwrażliwić się na losy ofiar wojen, podziałów. Tak łatwo podzielić się, ale odbudowanie jedności jest o wiele trudniejsze niż się wydaje, gdy zamiast serca i dostrzeżenia w „przeciwniku” jego wartościowych cech, obstajemy we własnych przekonaniach. Odnosząc to do mojego kraju, który kocham i mieszkam w nim, choć dane mi było spędzić najwspanialszy rok w życiu w dalekiej Szkocji, byłbym najsmutniejszym człowiekiem, gdybyśmy doświadczyli wojny domowej, jak doznali tego mieszkańcy byłej Jugosławii. Aby tego uniknąć ważne jest słuchanie innych oraz wspólne pokonywanie trudności.

 

Klubowicz - Pan Zbigniew Naumowicz